Trzy tygodniowy urlop rozpoczęliśmy u prababci Zuzanki w Lubomyślu od grilla.
Nazajutrz, gdy słońce zaświeciło - harce w basenie.
Chyba coś nie po myśli...
... a może jednak wszystko dobrze...
"biedroneczko, biedroneczko leć do nieba..."
Duża Zuzia, mała Zuzia.
Starsza kuzynka pokaże świat.
A chłopcy, jak to chłopcy... Piotruś idzie swoją drogą.
Kuzyni z babcią Gienią.
"Był raz słoń, odważny chwat, chciał zobaczyć cały świat..."
Koń jaki jest, każdy widzi. Choć Zuzu akurat zamyka oczy.
By po chwili nakarmić trawą.
Konik polny na rączce Zuzanki.
Ja kocham Ciebie, a Ty mnie!
Z kuzynem Arkiem.
A to już Rewal i dwu tygodniowy odpoczynek nad morzem.
Zuzinka i Natalka.
Dwie blondynki :)
Nasza ekipa.
Pogoda, przez całe dwa tygodnie dopisywała.
Dobranoc.
Dziewczynki :)
Wycieczka Kolejką Retro do Niechorza.
Tatusiowie córeczki.
Codziennie o 7:30 wychodziliśmy na poranny spacer.
A to przepiękny bukiet, jaki dostaliśmy w dniu naszej cukrowej (lub żelaznej) rocznicy ślubu od naszego świadka i jego żony. Dziękujemy!
Kolacja z widokiem na szarzejące morze.
Szaleństwa panny Zuzanny.
