Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2011

81. urodziny babci Gieni

Obraz
W drodze z Lubomyśla do Żar. Ja, Agnieszka i ciocia Jagoda w wiosennych wiankach ;-) Wspaniały tort cioci Jagody.  Prawie cała rodzina w komplecie. Świętujemy w ogrodzie, przed domem.  Wnuczek babci... Życzymy zdrowia i pomyślności!

Mistrz Polski w halowej piłce nożnej

Obraz

Noc w muzeum

Obraz
Jedną z atrakcji nocy w muzeum w Zabrzu było chodzenie po rozżarzonych węglach. Zgadnijcie kto pierwszy zgłosił się, aby po nich przejść???  Przemek w tym czasie był w Brennej (szczegóły w kolejnym poście) i o wszystkim powiedziałam mu dopiero po jego powrocie.   Tak pokonuje się strach!!!  Rzeczy niemożliwe przestały istnieć!  Późno w nocy pokaz dał iluzjonista występujący w Mam Talent.

Ognisko!!!

Obraz
Hmmmm.... pieczone kiełbaski i ziemniaki.... uhmmmm..... Nawet jak pieką oczy, ognisko to jednak ma swój klimat! Pycha!

Romantycznie, tylko we dwoje na końcu Polski

Obraz
Długopole Zdrój w Kotlinie Kłodzkiej. Widok z okna. Z jednej strony las i 2 metry od okna przelatujące dzikie kaczki, a z drugiej strony park zdrojowy. Jeśli ktoś lubi ciszę, spokój, brak zasięgu telefonii komórkowej to Długopole Zdrój jest idealne. Natomiast okolica dostarcza mnóstwa atrakcji http://www.dwor-elizy.pl/przewodnik.html Jeszcze na tydzień przed naszym przyjazdem, w Kotlinie Kłodzkiej padał śnieg. Gdzieniegdzie były widoczne zaspy. Na szczęście świeciło też majowe słońce! Raczyliśmy się wodą zdrojową ze źródła "Renata", a w uzdrowisku były - potocznie mówiąc - trzy osoby na krzyż.  Jest jedna ulica, miejsca spacerowe, hotel w którym się zatrzymaliśmy, kilka prywatnych kwater i kawiarnia urządzona w kościele ewangelickim.  Czekając na masaż...  Wyjeżdżając jako souvenir zabraliśmy ze sobą wodę źródlaną.

KRK

Obraz
Weekend majowy, deszczowy, w tle odnowione Sukiennice. Na Rynku stały ogromne, 2 metrowe zdjęcia papieża Jana Pawła II Wystawa związana była z beatyfikacją papieża. Drugi dzień pobytu Poziomki w Krakowie i pierwsi goście. Podążamy na Wawel, po drodze mogliśmy zobaczyć defiladę wojsk polskich od początku ich istnienia po dzień dzisiejszy. Zwiedziliśmy też Muzeum Archidiecezjalne, a potem poszliśmy zjeść lody do Restauracji Wierzynek. Kto nie był musi się wybrać koniecznie! Można poczuć się jak w Wiedniu. Przepiękny wystrój i znakomite desery. Jaki to kościół Pani Przewodnik? Poziomka obiecała, że następnym razem gdy ją odwiedzimy oprowadzi nas po Krakowie "nieznanym".  A to zdjęcie do ramki! (ramka już jest i czeka) ;-)