09 kwietnia 2012

Wielkanoc 2012

Święta Wielkiej Nocy rozpoczęliśmy w piątkę śniadaniem u teściowej. Stół uginał się od potraw.
Po śniadaniu była przystawka: domowy pasztet oraz ser mozarella i szpinak zawijane we francuskim cieście.
Potem obiad, na którym gościł schab ze śliwką a my już nie mogliśmy się ruszać... Trzeba zrobić miejsce na deser, przecież ten tort, domowej roboty uwieczniony na zdjęciu nie może się zmarnować!!!

Wieczorem w niedzielę przygotowywaliśmy się do Wielkanocnego Poniedziałku, który organizowaliśmy u nas. Jak zawsze Przemek zajął się daniami głównymi, ja deserem. W tym roku zamiast babki postanowiłam upiec czekoladowe babeczki z konfiturą wiśniową, jako polewę rozpuściłam półtora tabliczki mlecznej czekolady.

Podczas każdego spotkania, na każdej imprezie staramy się podjąć gości nowymi potrawami, których u nas jeszcze nie jedli.
Postawiliśmy na tradycję i bez prób, z marszu Przemek upiekł gęś, ukulaliśmy śląskie kluski i  zrobiliśmy dwa rodzaje modrej kapusty - gotowaną oraz na surowo.

Zdjęcie babeczek :)
 Na szczęście w Poniedziałek pogoda dopisała i wybraliśmy się na krótki spacer "za bloki".