14 stycznia 2008

Slovakia

Przemek obronił trenera, w szkole ma ferie, ja wzięłam urlop i szybka decyzja - jedziemy na Słowację! Przed wyjazdem "rzucenie okiem" na mapę i postanowienie, że jedziemy w ciemno, nie rezerwujemy żadnego pensjonatu. Jedyne co jest naszym wyznacznikiem to ciepłe źródła.

Po drodze mijamy hrad w miasteczku: ORAVSKY PODZÁMOK.
Miasteczko - IVACHNOVá i cały domek dla nas
Widok z mostu na nasze ubytovanie.
I jedyne zdjęcie w dwójkę ;)
Delektujemy się specjałami słowackiej kuchni...

No i gwóźdź programu: termálne kúpalisko;) w Besanowej.
Na zewnątrz -5st. w basenie +38st.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

A ze Przemek lubi zjeść ,dzisiaj udowodnił...nic sie nie zmarnowało pozdro

Anonimowy pisze...

A TY WIDZE ŻE SPAĆ NIE MOGŁEŚ!!!
NO TROSZKE SOBIE PODJADŁEM I OWSZEM I DLATEGO WYTRZYMAŁEM DO KONCA. TERAZ ZJADŁEM PYSZNE ŚNIADANKO I BYLE DO OBIADU :)))) POZDRO

Anonimowy pisze...

Lubi zjeść, bo tak ma męska strona Golców. Tylko on jedyny nie mlaska - może dlatego, że w połowie jest Perkiem :). Super wyjazd i gratulacje TRENERZE!!!:)

Anonimowy pisze...

NO nie przesadzaj!!!
Dzięki za gratulacje :)) POZDROWIENIA DLA TWOICH DZIEWCZYN