28 marca 2010

Everest Poker

Po wygranych eliminacjach na stronie internetowej Everest Poker zakwalifikowałem się do turnieju na żywo w Gliwicach.
Odwiedzili mnie przyjaciele, aby mnie wspierać, za co im bardzo dziękuję! Dopingowały mi również moja żona i Kinga.
Turniej na żywo to nie to samo co gra przed monitorem komputera. To był mój pierwszy taki turniej, ale mam nadzieję, że nie ostatni!
Szczęście nie dopisywało i po 4 godz. zmagań zakończyłem turniej na 36 miejscu.
Na pocieszenie poszliśmy wszyscy na mega wielkie hot-dogi! ;-)

1 komentarz:

BeataPrzemek pisze...

Pozujecie niczym celebryci!!!