Przemek obronił trenera, w szkole ma ferie, ja wzięłam urlop i szybka decyzja - jedziemy na Słowację! Przed wyjazdem "rzucenie okiem" na mapę i postanowienie, że jedziemy w ciemno, nie rezerwujemy żadnego pensjonatu. Jedyne co jest naszym wyznacznikiem to ciepłe źródła.
Po drodze mijamy hrad w miasteczku: ORAVSKY PODZÁMOK.