Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2011

Ostatni dzien pracy Lidzii w LR

Obraz
 Po ponad 4 latach naszej wspólnej pracy (licząc łącznie w dwóch firmach) Lidzia postanowiła rozwinąć skrzydła... Z tej okazji wdrożyliśmy w życie akcje o kryptonimie: LIG. Chcieliśmy zrobić Lidzii niespodziankę i pożegnać się raz jeszcze po pracy w węższym towarzystwie (niestety zabrakło Marona, Przemka i Michała). Dlatego tez tajniacko, jeszcze dzień przed Marek powiedział Lidzii, żeby nie jechała w piątek swoim samochodem, ale ze będą wracać z pracy jego autem. Zawsze wychodziłysmy z pracy razem, ale teraz powiedziałam Lidzii, ze się bardzo spieszę i ze nie mogę na nią czekać i uciekam. Reszta towarzystwa tez się zebrała i wyszła. Marek natomiast powiedzial, ze musi zostac troche dluzej dlatego tez Lidka musiala z nim zaczekac. Ten czas byl nam potrzebny, aby dotrzec do restauracji i zajac miejsca :) W drodze z pracy do domu Marek sklamal, ze musi jeszcze po drodze odebrac cos od kumpla, z ktorym umowil sie w tejze restauracji i zeby Lidzia poszla z nim, bo to chwil...

Skórzana rocznica ślubu

Obraz
Z wakacji przywieźliśmy greckie jedzenie, dobre wino i dużo wspomnień dlatego tez postanowiliśmy uczcić nasza trzecia rocznice ślubu w domu. "Prawdziwa miłość chyba najłatwiej rozpoznać nie po motylach w brzuchu, ale po spokoju, który wprowadza w nasz świat." Marzena Chelminiak

Opowiadanie: ksiezna Beata i ser Przemek:)

Obraz
Oto opowiadanie, jakie napisal dla mnie i Przemka kolega Marek :) (klikajac na tekst mozna go powiekszyc). To natomiast jest uzupełnienie bajki Marka stworzone przez Marona.

Ślub i wesele Kasi i Łukasza

Obraz
Wczesnym rankiem w domu Państwa Młodych.  Pan Młody i świadek. W Urzędzie Stanu Cywilnego. Makarena.   I my tam byli i miód i wino pili!

KRK po raz drugi

Obraz
W pierwszy weekend po przyjedzie z Grecji pojechaliśmy do Poziomki do Krakowa. Na szczęście, tym razem pogoda była piękna, nie jak w maju http://beataprzemek.blogspot.com/2011/05/krk.html Rynek nocą. Jak przystało na zakochana parę powiesiliśmy swoja kłódkę miłości na balustradzie, pieszo - rowerowego mostu łączącego krakowski Kazimierz z Podgórzem. Na kłódce należy wygrawerować swoje inicjały. Nasza wisi na trzynastym prześle :) Kluczyk schowany! Codziennie wieszane są nowe kłódki. Podczas tego pobytu zwiedzaliśmy dzielnice żydowska - Kazimierz. I jedliśmy bardzo dobre zapiekanki na rynku, w Kazimierzu. Okienko nr 19 (chyba???) A wieczorem kolacje jedliśmy w - jak powiedział Przemek - najlepszej restauracji jakiej był! "Pod Wawelem".  Poszliśmy do ulubionej knajpki Poziomki z szisza.  Nie mogło zabraknąć zdjęcia na kanapie... Dziękujemy!!!