Zaraz po powrocie w sobotę zaprosiliśmy rodziców na lunch, Przemek zaserwował kolorowa sałatkę z warzywami, ostra papryczka chilli, gotowanymi jajkami, a do tego bagietka i dwa sosy...
Jako główny punkt programu na stół wjechały krewetki z czosnkiem. Mniamiiii ;-)A to my i nasza urlopowa opalenizna, a za plecami nasz nowy nabytek!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz