Poznaliśmy się latem 2000 roku. Każde z nas było wtedy zajęte swoim życiem. Los jednak napisał dla nas wspólny scenariusz i tak 6 lat później spojrzeliśmy na siebie już zupełnie inaczej. Po pół roku zaręczyliśmy się a 15.08.2008 roku wzięliśmy ślub. W lutym 2013 powitaliśmy na świecie naszą córeczkę - Zuzannę.
28 lipca 2012
27 lipca 2012
20 lipca 2012
14 lipca 2012
13 lipca 2012
Moje urodziny w Krakowie
W tym roku Przemek zorganizował moje urodziny dla rodziców w Krakowie.
Pod pomnikiem Mickiewicza. Pogoda była cudowna, miasto Kraka skąpane w słońcu.
Przemek z mamą.
Ja z rodzicami.
Na obiad poszliśmy do ulubionej restauracji Przemka "Pod Wawelem". Tyle razy ją już na blogu zachwalaliśmy, że chyba powinniśmy otrzymać jakiś bonus :)
Tata zamówił świeże mule w winie (na stół wjechał garnek z 1 kg małż).
A to my wszyscy przy szpadach. Deser się nie zmieścił (nie na stole, w brzuchach).
Dziękuję za ten cudowny dzień oraz prezenty!!!
P.S. To były wyjątkowe urodziny.
10 lipca 2012
Urlop w Zakopanem
Z uwagi na nieoczekiwane skrócenie urlopu w Portugalii, po powrocie do kraju pojechaliśmy na kolejny tygodniowy wypoczynek.
Spływ Przełomem Dunajca, który trwa od 1832 to fenomen na skalę europejską. Każdy Polak powinien przynajmniej raz popłynąć Spływem.
Widok na Trzy Korony
Dookoła przyroda, cisza przerywana opowieściami, legendami i dowcipami flisaka.W niektórych miejscach Dunajec sięga 8 metrów głębokości. Flisak chciał utopić tu Przemka a ze mną się ożenić, ale gdy zapytałam go czy "mo dużo dudków" to powiedział, że materialistki mu nie trzeba :)
A to Flisak czeladnik :)
Wprawne oko dostrzeże orła w tej skale.
Figura Matki Boskiej. O ile dobrze pamiętam górale pienińscy ufundowali ta figurkę na cześć Jana Pawła II
Ruiny zamku w Czorsztynie
Zamek w Niedzicy.
Pstrąg w Zakopanem.
Wycieczka na Gubałówkę.
Pogoda zmienną jest, na szczęście deszcz nas nie złapał.
Kaplica Matki Bożej Różańcowej na Gubałówce.
Widok na przeciwną stronę niż Giewont.
I w tej samej chwili zrobione zdjęcie na Masyw Giewontu.
Nad Morskie Oko już nie dotarliśmy...
02 lipca 2012
Urlop w Portugalii i Hiszpanii
Wczesny ranek nad oceanem
Azulejo (cienkie płytki ceramiczne) na domach. Nad każdym domem widniał portret innego świętego.
Kościół w Monte Gordo (tam, gdzie mieszkaliśmy).
Poniżej na zdjęciach Plac Hiszpański zbudowany w latach 20 XX wieku.
Architektonicznie to mieszanka stylów: art deco, neogotyku, neomudejar (czerpiącego wzorce z architektury mauretańskiej).
"Nasza ekipa".
Poniżej na płytkach azulejos przedstawionych jest 48 prowincji Hiszpanii, z mapami, wydarzeniami historycznymi.
I to, co chyba najbardziej kojarzy nam się z Sewillą - wąskie uliczki i kolorowe fasady domów.
Najstarszy kościół w Sevilli.
Azulejos prawie na całej fasadzie budynku. Wygląda to pięknie!
Deser za free :)
Arena walk byków.
Lunch time z widokiem na kościół.
Kościół z "drugiej strony". Dzwonnica z minaretem.
Budynki Expo '92
Patio przed jednym z domów. Tylko tam można było poczuć chłód.
Portugalię od Hiszpanii oddziela rzeka Guadiana.
W pobliżu naszej miejscowości pojechaliśmy zwiedzić zamek Castro Marim. Na poniższym zdjęciu po prawej kościółek, po lewej zamek.
Z zamku widok na kolejny zamek.
Sól.
W oczekiwaniu na obiad...
Przysmakiem Portugalii są pieczone na grillu sardynki posypane solą.
Gazpacho.
Przemka poranne (tak Błażej masz rację, to było o 7:00 rano ;-)) biegi na plaży.
Puste plaże
Wydmy "prawie" jak nad polskim morzem :)
Jeśli dobrze się przyjrzeć, na zdjęciu widać jak piasek "wędruje".
Pół litra słodkiego jak miód soku pomarańczowego za 1 Euro.
W planach mamy wrócić do Portugalii na objazdówkę, która tym razem z powodu bankructwa biura podróży została nam odwołana. Co się odwlecze to nie uciecze jednak :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)