Nie zdążyliśmy na pokaz rycerski, ponieważ zajadaliśmy się pajdą chleba i wędzonymi pstrągami. Mmmm...
Urodzeni off road'owcy!
Po 5 minutach jazdy potrzebowaliśmy drugiego auta z wyciągarką.
A po 15 minutach to my wyciągaliśmy samochód Przemka!
Schodząc z quadów mieliśmy uśmiech od ucha do ucha.
Wracaliśmy do hotelu z jedną myślą: wieczorem grill!!!
Tylko śpiew ptaków, szum drzew i potoku, no i rżenie koni :) , których akurat nie ma na zdjęciu.
Urodzeni off road'owcy!
Po 5 minutach jazdy potrzebowaliśmy drugiego auta z wyciągarką.
A po 15 minutach to my wyciągaliśmy samochód Przemka!
Schodząc z quadów mieliśmy uśmiech od ucha do ucha.
Tylko śpiew ptaków, szum drzew i potoku, no i rżenie koni :) , których akurat nie ma na zdjęciu.
2 komentarze:
Widzę weekend bajka.Pięknie a rżenie koni dla Przemka bezcenne :).A tak wogóle widze z ostatnio dodanych zdjec ze nasza Dyńka coraz więcej czasu spedza wsród swoich ihhha :) pozdro
IHAAAAA, No tak jakoś się składa, że gdzie nie pojadę tam spotykam ziomków :))) Z Twoimi Deklik niestety jest gorzej :(( POZDRO
Prześlij komentarz