01 maja 2009

Długi majowy weekend w Ogrodzieńcu

Nie zdążyliśmy na pokaz rycerski, ponieważ zajadaliśmy się pajdą chleba i wędzonymi pstrągami. Mmmm...



 Urodzeni off road'owcy!
 Po 5 minutach jazdy potrzebowaliśmy drugiego auta z wyciągarką.
 A po 15 minutach to my wyciągaliśmy samochód Przemka!
 Schodząc z quadów mieliśmy uśmiech od ucha do ucha.

 Wracaliśmy do hotelu z jedną myślą: wieczorem grill!!!

Tylko śpiew ptaków, szum drzew i potoku, no i rżenie koni :) , których akurat nie ma na zdjęciu.

2 komentarze:

dekel#12 pisze...

Widzę weekend bajka.Pięknie a rżenie koni dla Przemka bezcenne :).A tak wogóle widze z ostatnio dodanych zdjec ze nasza Dyńka coraz więcej czasu spedza wsród swoich ihhha :) pozdro

Przemek pisze...

IHAAAAA, No tak jakoś się składa, że gdzie nie pojadę tam spotykam ziomków :))) Z Twoimi Deklik niestety jest gorzej :(( POZDRO