30 listopada 2015

Drugi pokój/ nowy pokój dla naszej córeczki

Prezentujemy nowy pokój dla panny Zuzanny. Znajduje się w Zabrzu, u babci Broni.
Żałuję, że nie zrobiłam zdjęć pokoju przed remontem. Był koloru zielonego, szafa pamiętała dzieciństwo Przemka...
1/3 tygodnia Zuzanka spędza w Zabrzu, dlatego też bardzo nam zależało, aby otoczenie, w którym się bawi było jak najbardziej dopasowane do jej potrzeb.
Mój projekt, Przemka wkład fizyczny, teściowej wkład finansowy,
Efekt na załączonych zdjęciach!

29 listopada 2015

Wrocław 2015

Parapetówka we Wrocławiu u Dużej Zuzi i Piotrusia oraz ich rodziców.
Dziewczyny podczas przebierania się są jak ryby w wodzie. Nawet Piotruś wciągnął się w zabawę, choć nie jest to uwiecznione na zdjęciach.



W niedzielę wyruszyliśmy na wrocławski rynek i tutejszy jarmark świąteczny...






Dziękujemy za gościnę!!! 

25 listopada 2015

Listopadowe różności

Kto pamięta bajki wyświetlane na rzutniku??? Mamy mój, pamiętający dzieciństwo rzutnik "ania".
Dla Zuzi bajki wyświetlane na suficie to prawdziwa magia :)
Niektóre z nich są czarno - białe, część kolorowa. Mamy ich tylko kilka, może ktoś z Was ma takie bajki, a nie ma rzutnika i chciałby je nam odstąpić?
Koniec...
Na spacerze w Zabrzu...
podziwiamy pełzającą gąsienicę - tuż, tuż na przodzie zdjecia.
11 listopada powinno się świętować gęsiną! I dobrym winem!
Football Bambini. Zuzia zakłada na głowę woreczek,
którym ćwiczy się równowagę.
Z małą Agatką :)
Cyklistka gotowa na rower!
Choć i pobiegać można.
Naszej roboty cytrynówka!
Oraz własnoręcznie pieczony chleb na zakwasie.

13 listopada 2015

Złote Gody

Zostaliśmy zaproszeni na uroczystość z okazji 50- tej rocznicy ślubu...




Państwa G.
Niestety zdjęcia kiepskawej jakości :(

10 listopada 2015

Domowe przetwory z pigwy

Praca wre! Pierwszy raz robimy przetwory z pigwy.
Zuzia pomagała sypać cukier do słoika. Raz do słoika, raz do buzi, raz do buzi, raz do buzi :)



01 listopada 2015

Cudowny, słoneczny, listopadowy spacer

Ponieważ dwa tygodnie temu wróciliśmy z wesela w Lubomyślu - wyjątkowo w tym roku - nie pojechaliśmy na grób taty Przemka 1 listopada.
Po mszy w naszym chorzowskim kościele, łapaliśmy promienie słońca wpadające przez witraże.

Do domu wracaliśmy wolno, ciesząc się słońcem i złotymi kolorami liści.


Jesienny bukiet.



I standardowa pogoń za mną, abym nie robiła zdjęć.



A to już nasz listopadowy ogród, a w nim słodkie winogrona!
Są naprawdę dobre! W tym roku zasadziliśmy cztery nowe drzewka.


Radość z dzielenia się :)